poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 20 czyli "Gabriel nieładnie z kimś rozmawia"

Nie wiedziałam co robić więc postanowiłam zejść na dół coś zjeść. W kuchni nikogo nie było. Za to w salonie go znalazłam. Był rozciągnięty na fotelu. Gdy podeszłam bliżej zrozumiałam czemu. Po prostu zasnął. Delikatnie dotknęłam jego ramienia co spowodowało, że się obudził. Usiadł prosto i przetarł oczy.
-Czemu śpisz w fotelu?
Wydawało mi się to głupie. Mam dwa pokoje gościnne, co więcej- obok stoi kanapa. Spojrzał na mebel, który wymieniłam w myślach jako ostatni.
-Nawet nie zauważyłem, kiedy zasnąłem.
-Tu są cztery sypialnie. Chodź, zaprowadzę cię do którejś.
Chłopak podniósł się i oparł o mnie.
-Czy ty spałeś w ogóle?
Pokręcił głową.
-Czemu?
-Miałaś złe sny.- ledwo go zrozumiałam.
Gdy dotarł do mnie sens jego słów zrobiło mi się ciepło na sercu. Nie spał bo był przy mnie. Pomogłam mu się położyć i przykryłam go. Wyszłam po cichu z pokoju i wróciłam do kuchni. Po szybkim posiłku nie wiedziałam co zrobić. Zwykle odrabiałam lekcje. Ale teraz tak jakby nie wiem co zadali. Westchnęłam i wróciłam do pokoju. Może coś poczytam? Sięgnęłam po pierwszą z brzegu książkę i zanurzyłam się w lekturze. Jeśli ktoś pomyśli, że tego dnia płakałam mniej to będzie mieć rację. Cały czas myślałam o moim śnie. W nim Rafael zdrowiał, w rzeczywistości był nieprzytomny. Westchnęłam. Pod wieczór schodziłam po schodach. Byłam strasznie znużona. Nagle dotarł do mnie głos Gabriela.
-To zły pomysł.
Zdziwiłam się. Z kim on gada? Może ze sobą ale to oznaczałoby, że ze świrował. Weszłam do biblioteki. Stał tyłem do mnie i rozmawiał przez telefon. Przepraszam, wykłócał się przez telefon. Czyli zdrowy psychicznie.  
-Jest za wcześnie. Uwierz mi.
Chwila milczenia.
-A jesteś pewien? Nigdy nic takiego się nie wydarzyło.
Cisza.
-Tak.
Widocznie udało mu się przekonać rozmówcę, bo jego ramiona opadły.
-Dzięki. Do usłyszenia.
Rozłączył się.
-Z kim rozmawiałeś? Na co jest za wcześnie?
Odwrócił się i uśmiechnął do mnie delikatnie się uśmiechnął. Koleś ma coś z twarzą. Oto kolejny do kolekcji. Nie potrafiłam się uśmiechnąć a już zwłaszcza po tym co powiedział gdy się obudziłam.
-Chodziło o Rafaela.
Ożywiłam się.
-Jakieś zmiany?
-Lekka poprawa. Chcą go przenieść do innej sali ale na to za wcześnie. O wiele za wcześnie.
-Rozumiem. Udało ci się ich przekonać, tak?
Pokiwał głową. Mruknęłam coś i odłożyłam książkę na półkę. Wybrałam inną i ruszyłam do pokoju. Byłam na schodach gdy chłopak zawołał mnie. Nie odwróciłam się.
-Słucham?
-Może zrobić ci herbaty?- zaproponował.

-Poproszę.

1 komentarz: