wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 15 czyli "Pomidor ale czy aby na pewno?"

-Anioły mają ciekawą zdolność. Potrafimy tworzyć rzeczy.
-Aha. I co w związku z tym?
-Można dzięki temu stworzyć coś do obrony w razie potrzeby.- wyjaśnił.- A teraz skup się. Zamknij oczy i wyciągnij ręce przed siebie, wierzchem do dołu. Dobrze. Teraz skup się na jakimś przedmiocie.
No dobra ale co? Hm… pomyślmy… niech to będzie… pomidor. Czemu nie? Skupiłam wszystkie swe myśli na czerwonym warzywie. Po chwili poczułam jak w dłoniach pojawia się owe warzywo.
-Udało ci się. Możesz już otworzyć oczy.                      
Spojrzałam na stworzony przeze mnie pomidor i doznałam szoku.
-Rafaelu?
-Słucham?
-Czy ten pomidor…?- zaczęłam.
-Hm?
-Jest niebieski?
-Tak ale pewnie smakuje jak normalny.
Spojrzałam podejrzliwie na to co trzymałam w dłoni.
-Nie będę próbować.
-Ale ja tak.
Wziął warzywo z moich dłoni i powędrował z nim do kuchni. Pobiegłam za nim. Odbiło mu? Chce zjeść niebieskiego pomidora?
-Nie jedź tego! A jeśli jest trujące.
Wbiegłam do kuchni ale on już trzymał jeden plasterek.
-Za późno.
Zjadł go i znieruchomiał. Podbiegłam do niego.
-Jak się czujesz? Proszę powiedz, że nic ci nie jest.
-Spróbuj.
Powiedział z pełną buzią więc zabrzmiało jak „spóbul”. Ostrożnie zjadłam kawałek i mnie zatkało.
-Nie dość, że niebieski to smakuje jak banan.
-Musimy jeszcze poćwiczyć.
Tak zleciały mi dwie godziny.

1 komentarz:

  1. Super.Niebieski pomidor o smaku banana?Pierwsza myśl to: Co to jest! Życzę weny i chęci.
    Pozdrawiam Zizi.

    OdpowiedzUsuń