Śnił
mi się Rafael. Siedział na krześle w jakimś pokoju i wyglądał przez okno.
Podeszłam do niego ale mnie nie zauważał. Miał na sobie białe spodnie a klatkę
piersiową owiniętą bandażami.
-Czemu
nie ubrałeś koszuli?
-Drażni
ranę.- odparł krótko.
Spojrzałam
na przybyłych. Był to chyba archanioł Michael i jakaś dziewczyna. Miała blond
włosy, niebieskie oczy i zadarty nos. Te same cechy które ja mam. Patrzyła na
Rafaela z zaskoczeniem i nieskrywanym zachwytem. Chłopak ledwo na nią spojrzał.
-To
nie ona.
Archanioł
przy drzwiach delikatnie odprawił dziewczynę. Podszedł i stanął tam gdzie
stałam ja. Wtedy do mnie dotarło, że mnie nie widzą.
-Miała
wszystkie te cechy. Co tym razem nie pasowało?
-Ona
tak na mnie nie patrzyła. Nie ufała mi, choć powoli zaczynała. Gdy starałem się
zbliżyć w jej oczach był lekki lęk.
-Masz
pewność, że była aniołem. Może była człowiekiem? Na przykład ta ludzka
dziewczyna z tej rzeźni, która spałowała demona? Pasuje do opisu.
-To
była anielica. Pamiętam jak lataliśmy razem.
-W
takim razie będziemy szukać dalej.
Michael
wyszedł. Delikatnie dotknęłam twarzy anioła. Niespodziewanie minimalnie wtulił
policzek w moją dłoń. Przez chwilę miałam nadzieję, że mnie widzi ale po chwili
jego oczy zaczęły poszukiwać osoby która przed nim stoi. Jednak mnie nie widzi.
Choć w minimalny sposób czuje. Przygryzłam wewnętrzną stronę policzka i wzięłam
głęboki oddech. Cmoknęłam go w usta. Gdy się odsunęłam zauważyłam, że ma zamknięte
oczy. Mruknął rozczarowany a ja uśmiechnęła się. Nagle obudziłam się. Nie
otwierałam oczu, bo ktoś przy mnie siedział i mówił coś. Nie chciałam spłoszyć
tej osoby.
-Mam
nadzieję, że rozumiesz dlaczego to zrobiłem. Choć pewnie nie mam żadnych szans.
To
był Gabriel ale o czym on mówi? O jakich szansach on mówi? Nachylił się nade
mną i pocałował mnie w skroń.
-Kocham
cię.- szepnął po czym wyszedł.
Nagle straciłam zdolność
jakiegokolwiek ruchu. Czy on powiedział to co przed chwilą usłyszałam? Czy on
powiedział słowo na k?! Naszło mnie inne pytanie. Co on zrobił?
Super.Zizi
OdpowiedzUsuń