czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 3 czyli "Temu kolesiowi odwala a nauczyciel jest gliną."

Po pięciu minutach historii do klasy wszedł on. Podał nauczycielce jakiś świstek.
-Czyli od dziś będzie pan miał z nami historię i WOS?- spytała go.
-Ta.
-Po pierwsze- zaczęła.- mówi się pełnymi zdaniami. Po drugie jeśli już się pan spóźnia to powinien pan zapukać i przeprosić. Po trzecie w tej szkole obowiązuje mundurek. Gdzie jest pański?
-W dupie.
-Słucham?
-To słuchaj dalej.
-Proszę zdjąć kaptur.
Chłopak ściągnął kaptur z głowy i ujrzałam jego twarz. Miał on czarne włosy i niebieskie oczy. Spojrzał na mnie a ja zesztywniałam. Prześlizgiwał po mnie wzrokiem. Ukryłam twarz w książce. Chłopak usiadł w ławce z tyłu. Baba po zapisaniu czegoś w papierach podniosła głowę.
-Do odpowiedzi zapraszam pannę Coulisses- wstałam i podeszłam pod tablicę.- oraz pana Canines.
Wstał on. Przez chwilę moje serce stanęło a po chwili zaczęło bić sto razy szybciej. Gdy rozpoczęły się pytania udało mi się skupić i odpowiadałam ze spokojem. Ona niechętnie wstawiła mi piątkę. Usiadłam a ruda szepnęła mi gratulacje. Spokojnie przeżyłam całą lekcję a Ronwoll znalazła nową ofiarę. Pana Canines. Ucieszyło mnie to. Szłam korytarzem gdy przede mną pojawił się on. Zatrzymałam się.
-Czego chcesz?
-Ktoś musi tobą podyrygować.- powiedział z kpiną.- W autobusie słabo wyszło.
Podszedł bliżej swobodnym krokiem po czym niespodziewanie pchnął mnie na ścianę. Przez chwilę strach zwyciężył ale po chwili zwycięzcą okazała się godność. Lecz zanim ta doszła do głosu chłopak pojawił się tuż przede mną. Jego twarz zbliżała się do mojej więc odwróciłam głowę. Poczułam jego nos za moim uchem potem na szyi. Nie wiele myśląc kopnęłam go i popchnęłam. Odszedł na kilka kroków i wyprostował się.
-Co ci odwala?- warknęłam.
Zaśmiał się.
-Uwierz mi. Mam powody.
-Chrzań się.
Chciałam go minąć ale zatrzymał mnie. Spojrzałam na niego gniewnie na co nie zareagował. Tylko przysunął mnie do siebie. Co za dupek!
-Masz coś co należy do mnie.
-Przykro mi ale nie wiem gdzie znajduje się twój mózg.
Uśmiechnął się pobłażliwie ale było w tym coś mrocznego. Wpił się w moje usta. Przez chwilę byłam w szoku co pozwoliło mu wsunąć język do moich ust. Mocno ugryzłam go. Odskoczył. Czułam satysfakcję i smak jego krwi w ustach. Nie mogłam się tryumfalnie nie uśmiechnąć. Gdy odwzajemnił uśmiech zmrużyłam oczy i ruszyłam przed siebie. Na następną lekcję dostałam się bez problemów. Chemia a nauczyciel znów na telefonie. Nawet tematu nie podał. Westchnęłam. Po jakiś 20 minutach zaczął coś pisać na tablicy. Coś mi to przypominało, więc narysowałam Tablicę Polibiusza.




 

1
2
3
4
5
1
A
B
C
D
E
2
F
G
H
I/J
K
3
L
M
N
O
P
4
Q
R
S
T
U
5
V
W
X
Y
Z


Spisałam liczby z tablicy ale pomyślałam, że to zbyt proste. Tym szyfrem bawiłam się kiedyś z… kimś.  35 42 55 54 33 24 15 43    35 24 15 33 24 11 14 55 15   11 31 12 34  52 54 14 11 32   13 24 15   22 31 24 33 34 32
 Zaczęłam sprawdzać czy coś z tego wyjdzie. Przyni/jespieniadzealbowydamci/jegli/jnom
Spojrzałam na to jeszcze raz i spróbowałam oddzielić wyrazy od siebie. Wyszło mi: „Przynies pieni/jadze albo wydam ci/je gli/jnom” Po paru korektach miałam całe zdanie. Chwyciłam kartkę, schowałam ją do kieszeni i podeszłam do nauczyciela.
-Przepraszam bardzo ale co to za liczby…- w tej chwili poczułam dobrze znaną mi aurę.- panie policjancie?
Ten rozejrzał się po klasie i znów spojrzał na mnie.
-Skąd to wiesz?- szepnął.
-Jest pan kiepskim nauczycielem.
-Czego chcesz?
-To- wskazałam głową na tablicę.- szyfr Polibiusza. A to- wyciągnęłam kartkę z kieszeni.- jest rozwiązanie. Mogę iść do toalety?
-Oczywiście. Dziękuję.
Wziął kartkę a ja wyszłam. Naprawdę musiałam do toalety. Gdy wracałam do klasy spostrzegłam jakiegoś chłopaka. Miał brązowe włosy i stał do mnie tyłem. Po chwili odwrócił się jednak i podszedł do mnie.
-Hej.
-Chcesz czegoś?- spytałam podejrzliwie.
Uśmiechnął się przepraszająco.
-Właściwie to tak. Czy wiesz gdzie ma lekcję pan Thompson? To mój pierwszy dzień w tej szkole a na dodatek zaspałem na pierwszą lekcję.
-Tak, mam tam teraz. Chodź.- powiedziałam z zerowym zainteresowaniem

-Ach, jestem Rafael.

2 komentarze:

  1. Rozkręca się :) Miło jest wstać i zobaczyć tak szybko nowy rozdział.
    Pocałunek... ciekawe co z tego wyniknie. Interesujący wątek z tą szachownicą polibiusza, w szyfrach jest coś pociągającego xd
    Wydaje mi się, że Rafael będzie tym dobrym, chociaż moja intuicja bywa zawodna.
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde ale wszystko placzesz ... Mysle ze jak cos to cyba bd z Mattem ale ja osobiscie chcialabym by byla z tym kolesiem w kapturze albo Rafaelem a Mat powinien byc jej przyjavielem no w koncu przyjazn damsko meska istnieje :) a ta ruda czekaj czekaj ... Mysle xD ruda niech bd albo z Matem albo z Rafciem xD

    OdpowiedzUsuń