Obaj
ruszyli posłusznie. W drzwiach Rafael odwrócił się i wyciągnął rękę w moim
kierunku. Uśmiechnęłam się niepewnie i ujęłam ją. Nie wiem dlaczego wszystko
przychodziło tak łatwo. Może dlatego, że tak za nim tęskniłam. Jednak to było
podejrzane. Rafael zachowywał się swobodnie, objął mnie ramieniem i zeszliśmy
na dół. Gabriel trzymał w dłoni kilka pudełek, po chwili otworzył jedno z nich,
wyjął płytę i włożył do odtwarzacza. Następnie usiadł na środku kanapy. Rafael
nie przejął się tym. Poprowadził nas do fotelu i usiadł na nim po czym usadził
mnie na swoich kolanach. Dziwnie się z tym czułam. A poczułam się jeszcze
dziwniej gdy poczułam jego dłonie na własnej tali. Dość nisko, pragnę
zaznaczyć. Poruszyłam się niespokojnie na co on po prostu przyciągnął mnie do
siebie. Nie dokładnie oto mi chodziło ale przynajmniej jedna z jego dłoni
przeniosła się i zaczęła mnie głaskać po głowie. Po filmie zerwałam się z
miejsca udając, że muszę do toalety. Po kilku minutach spuściłam wodę i
odkręciłam na chwilę kran. Gdy wracałam do salonu usłyszałam podniesiony głos
Gabriela.
-Jak
w ogóle możesz tak mówić? Gdy cię niosłem do lecznicy chciałeś wiedzieć co z
nią nawet o sobie nie myśląc.
-Nie
widzę nic złego w tym, że jest pociągająca.
-Wcześniej
ją kochałeś. Może zamiast się podniecać zajmiesz się poznaniem jej?
Nie
mogłam tego dłużej słuchać. Weszłam do pokoju, chwyciłam mój napój i poszłam na
górę. Jak to się mogło stać? Inne pytanie. Czemu woda zalewa moją twarz? Weszłam
do mojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Po paru chwilach usłyszałam ciche
pukanie.
-To
ja.- odezwał się Gabriel
-Wejdź.
Chłopak
zamknął za sobą drzwi i usiadł obok mnie. Powoli przytulił mnie a ja zaczęłam
szlochać.
-Nie
martw się.- szepnął.- Dawny on wróci daj mu tylko trochę czasu. Teraz aż za
dobrze zdaje sobie sprawę z własnych pragnień. Nawet nie wie jakie ma
zdolności. Pewnie dostał się tu bo chciał być tam gdzie najczęściej bywasz.
-A
jeśli nie?- spytałam cicho.
-Nie
wolno ci tak myśleć. Musisz mieć nadzieję. Bo jeśli nie ją to co?
Miał rację ale trudno mi
wierzyć. Trudno gdy Rafael jest i go nie ma. Trudno gdy widzi we mnie tylko i
wyłącznie obiekt swoich pragnień. Nie wiem czego chcę więcej ale ta myśl boli
najbardziej. Następnego dnia przyszła ruda. Właśnie siedziałam z Urielem i
Rafaelem w salonie i oglądaliśmy wiadomości. Siedziałam na fotelu, sama. Rafael
siedział na fotelu naprzeciw a Uriel na kanapie. Gdy zadzwoniła do drzwi
wstałam i wpuściłam ją do środka. Na widok Rafaela najpierw zaniemówiła a potem
zaczęła skakać jak szalona, ciągnąc mnie za sobą. Później, jak to mieli już w
zwyczaju, Uriel delikatnie ją przytulił i usiedli obok siebie. Zwykle
obserwowałam ich jakiś czas ale dziś nie
mogłam na nich nawet spojrzeć. Budziło się wtedy we mnie dziwne uczucie. Widok
Rafaela też budził we mnie emocje ale te już potrafiłam nazwać. Były to, w
kolejności dowolnej: ból, zagubienie, tęsknota, smutek i porzucenie. Po
godzinie filmu spojrzałam na chłopaka na fotelu. On z kolei patrzył na parę z
dziwną miną. Ja również na nich spojrzałam jednak niezrozumiałe uczucia wzięły
górę i bardzo szybko musiałam odwrócić wzrok. Poczułam, że ktoś na mnie patrzy.
Nie musiałam jednak sprawdzać kto to. Była tylko jedna opcja. Po kolejnych
dwudziestu minutach ruda Rebecca udała się do łazienki a ja poszłam do pokoju
po koc. Nie mogłam go jednak znaleźć i dopiero po jakimś czasie zeszłam na dół.
Wszyscy nagle ucichli gdy tylko znalazłam się w pomieszczeniu. Nie zwróciłam
jednak na to uwagi, owinęłam się kocem i usiadłam na fotelu. W nocy źle spałam,
cięgle mając koszmary. Nie mogłam wziąć jednak tabletek, które zwykle trzymałam
w szafce, bo zniknęły. Nie wiem czemu. Może dostały nóg? Szczerze powiedziawszy
nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Super.Bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńZizi