Przypomniało mi się coś co mnie po prostu mnie rozwaliło. Pewnego dnia odbieram telefon. Jakiś nieznany numer. Lekko zdziwiona odbieram.
-Chciałbym kupić benzynę.- słyszę.
Co? Tylko problem polega na tym, że ja nie sprzedaję benzyny. Chyba, że nieświadomie. Jak tak to wtedy mnie o tym uświadomiono. Okazało się, że dokładnie środkowa liczba w numerze się nie zgadzała. A żeby to raz się zdarzyło, nie. Miesiąc bądź dwa miesiące później telefon, obcy numer. Myślę sobie, nie no powtórka z rozrywki.
-Czy mogłabyś podać wujka?
Jadę samochodem, obok ojciec i reszta rodziny.
-Nie ma.- mówię.
-To ojca.
Podaję i rzeczywiście. Benzyna. Czy ja naprawdę sprzedaję benzynę? No chyba nie. Nie wiem czyja to wina. Moja, że nie sprzedaję benzyny, czy czyjaś inna. Ja jednak dalej nie będę sprzedawać benzyny.
A szkoda, bo bym kupiła jak taniej.
OdpowiedzUsuńNo niestety nie sprzedaję. Przykro mi. :)
UsuńZ poważaniem
Gal Anonim
P.S. Dziś z resztą znowu był taki telefon.
UsuńDo mnie zwykle dzwonią kupić kołdry i poduszki z wełny. A jak mówię, że nie sprzedaję, to awantura jest. I kiedy po raz setny tłumaczę: "panie, nie mam żadnej pościeli na sprzedaż", to zwykle rzucają słuchawką.
UsuńA tydzień później to samo.
Tak mi do głowy jeszcze przyszło: kobietą przecież jesteś (jak mi się po formie czasowników wydaje), to czemu akurat "Gal Anonim"?
UsuńOsz wtopa. Tylko tego nie rozpowiadaj. Piszę tak by nie ważna była osoba tylko wpis. Rozumiesz? Żeby nie było Tu Ta osoba dodała wpis czy ta, tylko żeby wpis się pojawił. Nie ważne kto pisze ale jak, co nie?
UsuńNo dobra. Kurcze, ale jak ja mam o tobie pisać? Gal napisała? (to brzmi trochę jak "gal" u Seana Paula...) Czy może Galijka Anonimka, hę?
UsuńA jednak myślę, że dobrze byłoby powiedzieć czytelnikom, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną. Tylko tyle. Po prostu łatwiejszy kontakt.
Dobra, ok. Jestem kobietą, z resztą byłam i będę. Dziś albo jutro świat się o tym dowie. Ale nic poza tym. Ok? Anonimowość jest tutaj ważna. No wiesz w końcu "Gal Anonim komentuje". Nie mogę zdradzić swojej torsamości, to byłby paradoks..... chyba.
Usuń