sobota, 10 sierpnia 2013

A teraz... (na zamówienie)

Ten oto blog to Gorzko-słodki smak szczęścia. Pisze go Kasia

Lili jest główną bohaterką. Poznajemy ją gdy Leci samolotem z Polski do Anglii, a dokładniej do Londynu. Po dość trudnych przeżyciach nie może już mieszkać w kraju, więc postanowiła zmienić otoczenie. Znalazła w miarę tanie mieszkanie (ktoś szukał współlokatora). Na lotnisku krzyżuje wzrok z niebieskimi tęczówkami. Gdy dociera pod dom nie wierzy własnym oczom. Dom w którym zamieszka jest wielki i niesamowity. Jej nowymi współlokatorkami są Daniel i Perrie. (No fajny początek nowego życia) Niestety, nie ma czasu by wypocząć po podróży czy choćby się rozpakować. Od razu musiała gdzieś jechać a wcześniej miała aż 30 minut na odświeżenie się (posoliło ich? ona z samolotu wysiadła, odpocząć) bo mają gdzieś jechać. Dobra wsiadają do samochodu i jadą. W klubie tłum i nie da się nie zgubić reszty. I to przytrafia się Lili. Gubi znajome i trafia na zboczeńca. Zaczyna się do niej dobierać ale nasza bohaterka umie się bronić. Niestety chwila nieuwagi i omal obrywa. Omal bo ratuje ją chłopak o niebieskich oczach (znajome?). Ma na imię Naill. Jest on członkiem znanego (bo ni cholerę nie da się go nie znać) zespołu. Impreza kończy się upitym w trzy dupy zespołem. A ich jest osiem a samochód pięcioosobowy, niestety był wypadek i inny nie przyjedzie. Więc Dani i Perrie na siedzeniu pasażera, Liam, Zayn i Naill na tylne siedzeniu, a Harry i Louis.... w bagażniku (oby o nich nie zapomnieli). Gdy dojeżdżają na szczęście wszyscy trafiają do swoich pokoi. Po wędrówce Naila Lili przynosi mu wodę a on ją całuje. Dziewczyna ucieka pod wpływem wspomnień z przeszłości (mnie osobiście wydaje się, że została zgwałcona... ale to moja chora psychika tak myśli). Po przeprosinach chłopaka, wyznaniu miłości do Lili i upojnej nocy, Lili dostaje ataku dziwnych bóli brzucha. Jeśli chcesz wiedzieć więcej.... właź na tego bloga.

Zalecenia Gala Anonima: NO BLOG CIEKAWY CZEKA! CO TU JESZCZE ROBISZ?


DO AUTORKI: PISZ NASTĘPNY ROZDZIAŁ, NO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz