piątek, 21 sierpnia 2015

Moja psychika krwawi (mogą pojawiać się przekleństwa, próbuję ją ratować)

Okej, więc lecimy z tym koksem.
Każdy ma pod ręką telefon? Numer do Świecia też?
Ech, to będzie masakra.

Opowieść (albo książkę bo to Wattpad a dla mnie nazywanie tego książką jest bez sensu) pod tytułem Pan Wszechświata jest pisana przez agitag. To jest tak zerżnięte z Greya że nawet Trynkiewicz poczułby niesmak.

Lecz zanim zaczniemy słówko do autorki.
Na twoim miejscu nie wierzyłabym w te komentarze. Nikt ci nawet nie powiedział, że nie pisze się dozobaczenia tylko do zobaczenia. Osoby komentujące to po prostu tęsknią za Greyem.

I startujemy

  Główna bohaterka ,Nie-Anastasia, wstała, przedstawiła się. I powiedziała, że poszła na taki kierunek na jaki chciała jej matka. Ona studiuje dla siebie czy dla niej? Ma swoją przyjaciółkę i wręczy jej dyplom Nie-Grey. Się facet pojawił i już sfajczył jej komórki w mózgu.  Nie odzyskała ich także po odebraniu dyplomu ukończenia przedszko... wybaczcie, studiów, gdy z nim rozmawia. Rozumiem, facet jest onieśmielający ale żeby to mówić na głos? Na szczęście ona też nie wierzy, że to powiedziała. Wraca do rodziców i właściwie rozmowa z nimi jest pominięta. Bo na co komu rodzice (sarkazm) Oni ją tylko urodzili i wychowali. 
  Po przyjęciu napada na nią koleżanka bo gadała z Greyem... to znaczy z Joshem. Bardzo szybko mówi do niego po imieniu. Dziewczyna oddaje go koleżance i idzie spać. Serio. Powiedziała, że jest jej.
Następnego dnia w pracy dowiaduje się, że idzie przeprowadzić z szefem wywiad. A gdzie?
Jak przeczytałam młody, dzieci i Afryka to pomyślałam "Nie no. Serio?" Ta, Josh Prein alias Nie- Grey. "Pierdolisz." Główna bohaterka jest również załamana, nie chce zawieść szefa, który chyba jako jedyny jest normalny. Nawet jest świetnym szefem!  A ona się bała, że chciał ją zwolnić a on chce dać jej awans! Każdy kto to czyta zasługuje na tego szefa tylko nie ona.
 Nie-Ana wraca do domu załamana. Jest pewna, ze zawiedzie swojego szefa a jest on świetnym człowiekiem. I przychodzi jej koleżanka. Pocieszy ją? HA HA HA!!! Chyba śnisz! Zacznie gadać, że to przeznaczenie i wymyślać inne kwiatki. Czy ona jest ślepa i nie widzi, że jej przyjaciółka się serio przejmuje? I że jej gadka nic nie pomaga?
  I nadchodzi dzień sądu. Dziewczyna wstaje i zastanawia się co robiła w nocy. Spałaś? Po chwili potyka się o butelkę. No, widzę, że to była szalona noc tuż przed ważnym spotkaniem. To takie "odpowiedzialne". Myśli, że wypiła ją z przyjaciółką. Pff, jasne. Sama ją wychlałaś. Dziewczyna stroi się jak nie wiem. Ja bym chyba ubrała strój ninja by ten zbok w ogóle się do mnie nie zbliżał. Pomyślała, że na odwagę powinna coś wypić. Ona się z tego śmiała a ja się załamałam. Po zatrzymaniu się ona wie od razu, że budynek ma 50 pięter. O, widzę, że miara w oczach. Bez jaj. Nie-Ana zastanawia się czy on ją pozna. Ubierz maskę dla pewności"  Wchodzą, witają się a on uśmiecha się do niej lubieżnie. Uciekaj to zbok albo i gorzej. Rozmawia z jej szefem, ona gapi się w obraz. I alarm, kod czerwony. Szef idzie do toalety. Nie, człowieku, nie. Ona znów będzie gadać dyrdymały.
Spotkanie dobiega do końca a Nie-Grey każe zostać jej w swoim gabinecie. Facet wychodzi i po chwili wraca. Podejrzane? Jej szef znów wykazuje się zdrowym rozsądkiem i dzwoni do niej. Okazuje się, że pan Nie-Grey powiedział mu, że są umówieni. Ona to potwierdza. Kobieto wiej. Jednak rozmowę przerywa... Josh, zabierając jej komórkę, rozłączając się i kładąc ją na biurku. Mówiłam. Gość to świr i za chwilę ją zamorduje. Mogła słuchać. Dzwonię do Świecia. Dziewczyna czuje się zażenowana bo krzyknęła do niego po imieniu. Nie no, zbrodnia najokrutniejsza. W Azkabanie cię zamkną. Facet natomiast jak gdyby nigdy nic podchodzi do niej i ją całuje. Stop!! Wait a minute! ŻE JAK? To ich trzecie spodkanie z czego pierwsze się nie liczy bo trwało mniej niż minutę! No co do diabła?! A ona zastanawia się czy mu się podoba.  Uderzam głową w biurko. Zabijcie mnie. On pyta czy będzie teraz na niego patrzeć. Ja bym cię szerokim łukiem omijała. Przeniosła się na inną planetę. Oooo, a jak tego nie zrobi to będzie dawał jej kary. Boże, widzisz i nie grzmisz. I jeszcze później wychodzi, że ona go kusiła! Ciekawe kiedy? Boże? Czemu mi to robisz? Za jakie ja grzechy się na to natknęłam? I więcej gróźb. Nie, nie, nie, nie, nie, nie. Ja to czytałam. Nie. I porywa ją na kawę. Chrzań się. Ona się zgadza. Moja głowa znów na biurku. Ale przecież to było w książce więc pewnie w tym opowiadaniu też musiało się znaleźć.
  Sztuczna rozmowa przy kawie a ona nazywa to snem. Nie, to koszmar. Potem Nie-Ana znów mówi za dużo i wychodzi. Ona nazywa to niewyparzoną buzią. Serio. Autorka chyba nie wie co znaczy niewyparzona gęba. To co robi jej postać zwie się za długim językiem. Potem mówi o sobie w liczbie mnogiej. "Ja i moja niewyparzona buzia. Zawsze coś palniemy." Czyżby rozdwojenie jaźni? Z resztą, jak tak patrzę na jej charakter to to się w tym upewniam. Wydaje jej się, że on czegoś od niej oczekuje. Ratujcie mnie. I oczywiście jak w Grey'u omal nie zostaje potrącona. Oczywiście. Nieźle, on jej grozi, że nie da jej spokoju a ona się cieszy. Świecie? Proszę przyjechać na Wattpada. Potem następują jej rozwlekłe przemyślenia nad jego wyglądem i charakterem. Ona dalej uważa, że to sen. A ja dalej myślę, że to koszmar. I TO DOZOBACZENIA!!!!! WATTPAD ZAZNACZA BŁĘDY DO CHOLERY JASNEJ!!!!!!
  I oczywiście napada ją przyjaciółka. Po tym co opowiedziała jej Nie-Ana powinna zacząć się martwić o przyjaciółkę bo kompletnie obcy facet ją molestuje oraz choćby dlatego, że omal nie miała wypadku ona nic nie mówi. Przychodzi przesyłka.  I okazuje się że jej "przyjaciółka" wpadła w euforię. Co, kurwa?  Czy ona ma w ogóle jakiś instynkt samozachowawczy? Czy w ogóle przejmuje się przyjaciółką? Nie-Ana, nie mogąc już dłużej słuchac co ma do powiedzenia jej współlokatorka i ja mam dość, gdzie to coś ma przycisk "mute" i otwiera paczkę. To... Josh przysłał jej nienormalnie drogi prezent. Na początku to coś zwane jej przyjaciółką myśli, że ona sama sobie to kupiła. Ta, i dlatego jeździ z tobą bo nie stać jej na lepszy samochód. A gdy wyrwała Nie-Anie list do niej i go przeczytała otwiera mi się czołg w kieszeni ucieszyła się, że jej przyjaciółka dostała coś takiego i żartuje z kolejnej groźby kary. Ale chwila. Kompletnie obcy facet wysyła jej takie coś. Ile oni się znają? No może minęło kilka dni od ich rozmowy... która trwała kilka minut. Moja głowa znów jest na biurku.

Ogólnie: Autorka mówi, że się tym inspirowała. Większość scen jest podpatrzona i nieudanie wpleciona. Jeśli ktoś czytał 50 twarzy Greya to nie musi nawet tam zaglądać, zero pomysłowości. Tyko troszkę pozmieniane. Opowiadanie jest po prostu gorszą wersją książki. Na początku bohaterka ma swój charakter ale autorka na siłę zmienia go w charakter Any. Jak Grey był znośny tak Josh to po prostu psychopata. Trzy razy zadzwoniłabym do Świecia.
1. Josh Nie-Grey
2. Clarisse Nie-Steele (to prawdziwe imię głównej bohaterki)
3. Melanie Naćpana (jej przyjaciółka)

Potem zdałam sobie sprawę, że Melanie to na odwyk się nadaje.
I wszyscy bohaterowie to odpowiedniki książkowych.

Ponownie do autorki: to nie jest inspirowanie się książką. Byłoby gdybyś chwyciła sam pomysł i wymyśliła własne wydarzenia. No i co, że trochę pozmieniałaś. Tu wciąż nie ma twojej pomysłowości.

Zalecenia Gala Anonima: NIE CZYTAJCIE TEGO! CHYBA, ŻE MIESZKACIE W ŚWIECIU I MACIE PSYCHIATRYK ZA ROGIEM.

Uff, na szczęście mam coś co pomoże mi o tym zapomnieć. Za niedługo przedstawię wam coś super. Trzymajcie się i przepraszam was za to raniące psychikę opowiadanie. Następna rzecz będzie balsamem na te rany.


15 komentarzy:

  1. Cześć, cześć tu agitag. Wiesz nie obraziłam się na tą szczerość bo napisałeś wszystko, co wiem. Wybacz mi proszę za błędy "do zobaczenia" na pewno się poprawię. To są niezauważalne czasami błędy, które zdarzają się każdemu. Jeśli mam odpowiedzieć na tą szczerość...hmm. Może tak. Pisałam to dla siebie. Miałam niedosyt Grey'a. Napisałam więc to. Jest to "opowieść" prowizoryczna i nie mam w planach wydać tego "czegoś" (zapewne dla Ciebie moja opowieść to jakieś "coś", co nie da się nazwać opowieścią). Nie każdemu się może to podobać, ale są ludzie, którym podoba się, to co piszę. Myślę, że zmieniłbyś zdanie gdybyś przeczytał drugą część, która jest moją twórczością, mam więcej pomysłów i ogółem to po prostu moja wyobraźnia przyczyniła się do napisania. Wiesz, nie powinnam w ogóle odpowiadać na ten "hejt" ani tłumaczyć się, ale coś mnie jednak kusi by napisać Ci pewne zdanie. Nie rozumiem, dlaczego się za to zabrałeś. Chciałeś mnie tym dobić albo zmusić do NIE pisania dalej? Skoro komuś nie podoba się gatunek romans albo chociażby sam Grey to po co to czytasz? Ja nikogo nie zmuszam. Mi jak ktoś wciska książkę z gatunku, którego nie lubię i mówi "bo ktoś mi polecił" nie czytam. Bo po co? Bym musiała powiedzieć o niej coś niedobrego? To logiczne, że nie spodoba mi się coś, czego po prostu nie lubię. Dziękuję za szczerość, ale wiesz...myślę, że jeśli będziesz chciał pisać coś o mnie najpierw pyta się o zgodę na udostępnianie mojej twórczości...albo chociaż przemilczy niektóre aspekty. Mam tylko dwie książki z rodzaju "Grey". Reszta to wyłącznie moja wyobraźnia, ale cóż, skoro zniechęciła Cię jedna twórczość to nie zainteresuje Cię żadna. To cześć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Jestem kobietą.
      2. Nie pasuje mi ogól nazywania opowieści na Wattpadzie książkami, bo nie są one drukowane ani wydawane w inny sposób. Nie chodziło mi o konkretnie twoje opowiadanie.
      3. To był przypadek, że trafiłam na twoje opowiadanie czy jak to napisałaś sama coś. Dla mnie jest to opowiadanie.
      4. Wiem, że komuś się to może podobać ale błędy w pisowni powalają.
      5. To nie jest hejt. Piszę szczerze co myślę. A czy będziesz pisać dalej czy nie to już twoja decyzja. Byłoby głupotą z twojej strony gdybyś przestała pisać bo ktoś wyraził swoje zdanie. To śmieszne.
      6. Czytam romanse, po prostu uważam, że powinnaś wiele poprawić. Sytuacje są wręcz niemożliwe i nie widać tam żadnej miłości. Musisz pilnować by wszędzie były polskie znaki i nie pisać "Joshu" gdzie to nie pasuje albo zmienić na imię które wiesz jak odmienić i gdzie tą odmianę wstawić. Poprawisz się przez praktykę, więc cię nie zniechęcam do pisania tylko zachęcam byś ćwiczyła.
      7. Opinie nie zawsze będą dobre. Nie wszyscy będą głaskać cię po głowie i mówić, że jest dobrze, mimo iż nie jest. Jak już wspomniałam trafiłam na to przez przypadek. Nie wolno mówić, że coś jest "genialne" tak jak robią to inni mimo iż są błędy. Genialne troje opowiadania byłyby gdyby napisane to było bezbłędnie.
      8. Czyli uważasz, że powinnam skłamać? Napisać, że coś mi się podoba jeśli tak nie jest? Wyrażam swoją opinię do czego mam prawo.
      9. Śmieszy mnie twoje ostatnie zdanie. "skoro zniechęciła Cię jedna twórczość to nie zainteresuje Cię żadna". Naprawdę? Chyba pisałaś to pod wpływem emocji i jak to później przeczytasz to sama siebie zaskoczysz. Znalazłam wiele twórczości innych, które były niesamowite. Jakbyś sprawdziła mojego blga to wiedziałabyś, że jesteś pierwszą osoba z negatywną opinią. Na tobie świat się nie kończy. Wiedziałabyś wtedy, że jestem kobietą.
      Na początku myślałam, że mam do czynienia z osobą dojrzałą z dystansem do siebie. Powinnaś widzieć swoje błędy i irracjonalność swojego opowiadania. Skoro on i Grey są ponoć kuzynami to ich identyczne niemal historie to bardzo zły pomysł. I na dodatek wygląda to tak jakby z całych sił próbowała ich ze sobą złączyć. Już bardziej naturalna jest sztuczna szczęka mojej babci. A nie chciałabyś zobaczyć jej pływającej w własnym kubku jak ja to często miałam. Brrr. Jak tu potem z tego pić?

      Usuń
    2. Widzę, że tak bardzo jesteś zamknięta na szczere opinie, że nawet usunęłaś komentarz. Co chciałaś udowodnić? Że nie dojrzałaś do negatywnych komentarzy?

      Usuń
    3. /agitag
      Usunęłam to ze względu na to iż nie życzę sobie takich rzeczy u siebie. Nikt nie spytał mnie o zdanie czy może udostępnić moją pracę i link do mojego profilu. To prawa autorskie jak mawia mój kolega. Jestem bardzo zdystansowana do siebie i nie przejmuję się opinią jaką wyraziłAŚ. Proszę o wybaczenie mojej pomyłki.
      Zdanie pt. "skoro zniechęciła Cię jedna twórczość to nie zainteresuje Cię żadna" nie chodziło tu o twórczość innych tylko o moją.
      Jeżeli dla Ciebie osoba niedojrzała to taka, która usuwa linki do takiej szczerości i ośmieszenia mnie, bo tak sobie postanowiłaś bez mojej zgody to ja jestem aniołem, którym nie jestem więc wybacz, ale jak mawia moja mama mam umysł czterdziestolatki i jestem zbyt dojrzała. No cóż, może myli się, albo Ty oceniasz z aspektu "usunięcia komentarza"
      Pisz co chcesz, oceniaj jak chcesz, ale PYTAJ o zgodę na takie coś. To niestosowne.
      Masz jakiś problem dotyczący BŁĘDÓW? Jestem tylko człowiekiem, który popełnia je i czasami po prostu nie zauważa. Przepraszam pani Idealna, ale ja nie jestem perfekcjonistką i może mi coś umknąć. Staram się czytać i poprawiać moje błędy, ale czasami coś mi umknie..
      Dziękuje za Twoje wręcz PERFEKCYJNE uwagi, ale to wszystko z mojej strony. Jeśli chodzi jednak o aspekt złączenia Josha i Greya. Wiesz..może gdybyś mnie bardziej potrafiła zrozumieć wytłumaczyłabym Ci, dlaczego wszystko jest tak podobne, ale stwierdziłabyś, że i tak jestem niedojrzała, wszystko jest irracjonalne, a sama autorka wiecznie popełnia błędy w pisowni i nic nie wie o pisaniu...
      Mam nadzieję, że usuniesz linki do moich profilów :)

      Usuń
    4. /agitag
      Może zasmakuj początku tego i stwierdź jakie to wszystko irracjonalne i zacznij wytykać mi błędy :)
      https://www.wattpad.com/160641163-szept-estery-prolog

      Usuń
    5. 1. Spokojnie, nie gniewam się. Nie ty pierwsza masz mnie za faceta i nie ostatnia. Raz ktoś się pomylił w rzeczywistości, przez co moja siostra szła z "jakimś chłopakiem". Ale cóż, zima była...
      2. Prawa autorskie ma też pani E. L. James
      3. Wiesz, mogłaś nie usuwać i poczekać aż w twojej obronie staną twoje fanki.
      4. Ciebie twoja mama postarza a moja nie do końca rozumie moje skojarzenia. Nie, że jej się dziwię. Po prostu jestem nienormalna.
      5. Nie znam cię więc oceniam cię poprzez twoje czyny. To właśnie one tworzą nas (indiańska przypowieść o dwóch wilkach).
      6. Jeśli chodzi o twoje błędy (w pisowni) to ta sprawa jest dziwna. Pierwsze zdanie- wszystkie polskie znaki na miejscu. W następnym musiały wybrać się na wycieczkę. Nie mówię, że to mi się nie zdarza. Mój Alt ma focha ale trzeba na to zwracać uwagę.
      7. Nie, że coś ale nigdy nie uważałam, że jestem perfekcyjna (z natury humanistka, przyznaję się) i dlatego żadna negatywna opinia o moich wymiocinach, jak je nazywam, mnie nie razi. Słyszę od samej siebie gorsze rzeczy.
      8. Wiesz, jakbyś siadła z kuzynką przy herbacie czy kawie i dotarłoby do was, że przytrafiają wam się niemal to identyczne historie, to też zaczęłybyście się zastanawiać. Ba, ja bym była podejrzliwa i szukała ukrytej kamery.
      9. Widzę, iż uważasz, że siedzisz w mojej głowie. To doprawdy dziwne, że ktoś ci próbuje wbić do głowy nie twoje myśli.
      10. Wiesz, spotkałam ja (niestety) osobę która nie miała bladego pojęcia o pisaniu. To trzeba było tłumaczyć z polskiego na nasze. Najgorsze było to, że to było publikowane. Gdybyś ty to widziała.... Po przeczytaniu drugiego rozdziału musiałam wracać do pierwszego bo nie pamiętałam o czym był. I brak jakiegokolwiek połączenia między rozdziałami. To tak jakby pierwszy rozdział był o tym, że zaczyna się wojna a w drugim ktoś opisywał grzybobranie.
      11. Usunąć linki mogę, nie ma problemu.
      12. Już idę po sztućce.

      Usuń
  2. /agitag
    Myślę, że możemy zakończyć nasz niepoprawny "spór" o swoje zdanie. Myślałam nad tym dość długo i przyznaję Ci wiele racji. To fakt, jest to po prostu identyczne jak Grey tylko pozmieniane niektóre wątki itd., ale ja wtedy potrzebowałam takiego jakby "dopełnienia", jeśli mogę to tak nazwać i stworzyłam to. Koleżanka mówi, że fanom Greya bardzo to się spodoba i mam to opublikować. Pisałam bloga, znalazłam Wattpad i tam to wrzucałam. Chciałam zobaczyć, co mówią o tym inni. Tak jak myślałam, fanom Greya spodobało się, bo tworzyłam to na jego podobiznę i taki był zamiar. Oni mieli niedosyt, ja miałam niedosyt i powstał nowy Grey, w postaci Preina. Nigdy nie miałam zamiaru tego wydawać. Moje marzenia "wydawnicze" są powiązane z innymi opowiadaniami, które są moimi wymysłami i mojej wyobraźni.
    Jeśli chodzi o ocenianie z pozoru i nasze rodzicielki. Uwierz, mnie też ciężko odczytać (jak mawia ma mama). Również jestem typową humanistką, ale nigdy nie zwracałam uwagi na aż takie szczegóły jak interpunkcja, brak "ć" zamiast tego zwykłe "c", ale dzięki Tobie i naszemu sporowi będę bardziej zwracać na to uwagę, ponieważ faktycznie nawet takie małe błędy psują estetykę.
    Dziękuję za wszystko i myślę, że możemy rozwiać naszego problemy do samych siebie i żyć dalej własnym życiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Okej, mnie to również pasuje zakończenie sporu.
      2. Ja mam niedosyt po kilku książkach ale to pewnie dlatego, że następne, bądź ostatnie tomy nie będą w ogóle tłumaczone.
      3. Tak się tego "czepiam" bo u mnie w domu jest to samo. Proszę mamę by przeczytała coś mojego a słyszę tylko: Tu nie ma tego, tu tamtego. To słowo jest źle. Pytam o fabułę (o co chodziło od początku) to słyszę tylko: jest dobrze.

      Usuń
    2. /agitag
      Wiesz myślę, że mogłybyśmy się nawet polubić (oczywiście gdyby nie ten spór), zwłaszcza, że czepianie się naszych mam jest bardzo...podobne i temat mógłby się ciągnąć w nieskończoność.
      Rozumiem, że to taki nawyk, który został Ci po swojej mamie. Mam wiele takich nawyków..więc wybacz moje czepianie się Ciebie. To jest właśnie te słynne "ocenianie pozorów".

      Usuń
    3. Możesz mieś rację. A jeśli twoja mama jest taka jak moja to ci nie zazdroszczę.
      Próbuję się ich pozbyć. Mam dość bycia córką mojej mamy (tak mnie wszyscy kojarzą).
      Pozory mogą mylić, choć raz mi pomogły. Ale to durna i długa historia. I nie lubię o tym wspominać.
      Spokojnie, pewnie zareagowałabym tak samo gdybym była normalna. Życzę ci takiego "hejta" jakiego ja miałam. Mówię ci, śmiech do łez. A tak na prawdę to zastanawiałam się czy on/ona nie chciał/chciała obrazić mnie pisownią. I tu niestety nie chodzi o drobne błędy jak a zamiast ą.

      Usuń
    4. /agitag
      Przez te nasze odpowiedzi niedługo same stworzymy historię opartą na poprawianiu się, własnych przykładach i przede wszystkim mamach. Jeżeli chcemy korespondować lepiej przejść na meila czy coś tego rodzaju, bo bardzo tu spamimy na Twoim blogu.
      Próbujesz się pozbyć nawyków? W sumie są one bardzo pożyteczne, poprawiasz tylko pisownie i spójność, a to nic złego tylko czasami denerwujące, ale nie można się od tak zmienić..
      Och, rozumiem i wyobrażam sobie już te wszystkie koszmarne błędy typu "wruciłam" z podkreśleniem na te "U"

      Usuń
    5. /agitag
      Wiesz, ostatnio znalazłam coś, co może zainteresuje Cię, mnie rozbawiło. Moje jest podobne do Grey'a? Spójrz na to i nie spróbuj się nie zaśmiać. Ja rozumiem, że też mam podobne, ale czy to mnie nie przerasta? :D
      Podsyłam link.
      https://www.wattpad.com/story/46052432-heart-attack-j-dornan-l-hale

      Usuń
    6. Policja? Proszę przyjechać na bloggera.
      To jest po prostu atak, kobieto. Ja mam dość po dwóch (nawet nie do końca przeczytanym drugim) rozdziałach dość. Ty mnie chcesz zabić. Zemsta? Po takim czasie? Zaskoczyłaś mnie.
      Na moje autorka twojego ataku na mnie próbuje mieszać z Crossem.
      Czy tylko mnie bolą te przecinki i lol jako wypowiedź w 13-tym (zajrzałam). Tego się nawet czytać nie da bo jest mdłe. Twoje dialogi nazwałam sztucznymi? W porównaniu z TYM CZYMŚ twoje dialogi są bardziej naturalne od drzew w lesie. Matko Boska. Nie, no. To jest po prostu narażanie życia i zdrowia a ty pójdziesz siedzieć za współudział. Lecz nie martw się, będę ci chipsy i colę nosić. Czy masz jakieś inne zamówienia?

      P.S. Tak,to coś cię przerosło. Gdzieś tak... o wysokość Empire State Building... i Mount Everest... i Wieży Eiffla razem wziętych.

      Usuń
    7. /Agitag
      Haha, proszę mi wybaczyć ten atak na Ciebie, lecz musiałam Ci to pokazać.
      Może to jednak ja będę ci przynosić te chipsy i colę? Nie lubię tej żywności, szczerze mówiąc, ale to, co wyczynia ten młody osobnik, bo na moje oko ma gdzieś z trzynaście, czternaście lat nie więcej.
      Każdy poprawny nastolatek w wieku piętnastu czy choćby szesnastu lat nie używa słowa "lol" w opowieściach...

      Usuń